Gdy faryzeusze posłyszeli, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie, wystawiając Go na próbę, zapytał: “Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?” On mu odpowiedział: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem”. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Na tych dwóch przykazaniach zawisło całe Prawo i Prorocy”. (Mt 22, 34-40)
Dzisiejsza scena mocno dotyka kultury i tradycji judaizmu. Jezus, jako syn Narodu Wybranego, ukształtował swoją duchowość, patrząc na liczne piękne zwyczaje i symbole pobożnych współbraci w wierze. Żydzi gdy pytali o to na czym należy oprzeć swoje życie zawsze spoglądali w stronę góry Synaj. Tam człowiek spotkał się z Bogiem i otrzymał od niego dar jego słowa. Bóg wypowiedział swoją wolę, wypisując ją na kamiennych tablicach. Dekalog. 10 słów, zniósł z góry Mojżesz, uważany za najważniejszą postać religii żydowskiej. On był wyjątkowym rzecznikiem między ludem a Panem, który wyzwolił Izraela z wieloletniej niewoli egipskiej. Faryzeusze być może sądzili, że Jezus przyniesie im coś nowego, że objawi się, jako ktoś większy od Mojżesza. Nic podobnego. Bóg nie jest wewnętrznie sprzeczny ze sobą. Dał człowiekowi Prawo raz na zawsze, jako jedno, święte i niezmienne. Wypowiedź Jezusa nie mogła być inna. Będziesz miłował… Będziesz na początku kochał miłość, szukał jej i widział każdego dnia jej źródło w Bogu. Ta siła ma przenikać wszystkie władze w człowieku- to co możesz poczuć, pomyśleć, uczynić.
Mankamentem naszej wiary jest częsta duchowa amnezja. Zdarza nam się zapomnieć o Bogu w codziennym zabieganiu. Nieraz wypadłeś pewnie z rytmu modlitwy, refleksji nad wiarą. Żydzi również potrzebowali zewnętrznego znaku tego, że choć może nam zdarza się oddalić od Dawcy Prawa, to jednak jego obecność nas nie opuszcza. Nieodłącznym znakiem rozmowy pobożnego Żyda z Bogiem był tzw. filakterie. Były to dwa skórzane pudełeczka ze skóry, do których wkładano zapisane ręcznie fragmenty Tory. W obu pudełkach znajduje się ten sam ustęp świętego Prawa Bożego. Jeden jest przymocowany paskiem do czoła, drugi zaś zawiesza się na lewym ramieniu w tej sposób by Prawo, było jak najbliżej serca modlącej się osoby. W tym znaku Żyd wyraża pragnienie by to co Bóg nam złożył w darze „przepaliło” nasze pragnienia, nasz sposób myślenia, by nasze uczucia brały początek z odwiecznej miłości Stwórcy.
Można to poniekąd przyrównać do naszego medalika lub krzyżyka, jaki nosimy na piersi. Dla wielu z nas był to prezent, jaki otrzymaliśmy jako pamiątkę chrztu. To także wyjątkowy znak nowości, jaką przyniósł nam Nauczyciel. Żydzi nie domyślali się, że po Jezus wypisze Nowe Prawo w nieco inny sposób. Ma ono jednak pewne podobieństwa do wydarzenie z Synaju. Krzyż jest zapisem tego co się niezaprzeczalnie dopełniło w ludzkim patrzeniu na miłość. Nie ma już jednak kamiennych tablic. Jest góra, a na niej Bóg-człowiek, który wyrył na swoich dłoniach pełnię Prawa. On je przyniósł i wypełnił po ostatnie tchnienie. Więcej! On pokazał co nas czeka za bycie wiernym tej drodze. Każda rana mu zadana jest jak święta litera, która składa się w słowa a następnie w zdania. Jest jak natchniony tekst proroka, który podnosi duszę człowieka ku niebu, zapowiada bliskość Boga i nieodwołalne spełnienie jego obietnic.
Wszystko co może być dla nas odpowiedzią na pytanie, jakie zadał anonimowy faryzeusz znajduje się na Golgocie. Tam zawisła Miłość, jak żydowski modlitewny tefilin na ciele oranta. Jezus wszystkie swoje siły oddał za mnie, za ciebie.
Czy dziś przykazania są tylko dla ciebie ciężkim obowiązkiem? Czy wywierają presję na twoje decyzje, czy są radością twego serca? Czy widzisz w nich jeszcze dar od Boga, drogowskaz, który może pomóc ci stanąć na nogi, ruszyć na przód w trudnym czasie? Nie wystarczy zachowywać je, jako granica, za którą czeka nas kara Boża. Należy miłować je, bo jest doskonałe, święte i niezawodne. Do tego Prawa trzeba przykładać wszystko co posiadamy- nasze siły, motywacje, słowa, czyny. Prawo zapisane zostało przeniesione z zamkniętej arki, zza zasłony przybytku do naszej codzienności.
Za każdym słowem Prawa, kryje się szalona miłość Boga, która codziennie wyrusza na krzyż, by się potwierdzić. Każda ofiara Mszy Świętej jest dobitnym przykładem na to, że Bóg oszalał, przebił wszelkie bariery by być jak najbliżej, stając się pokarmem, dając nam siebie tak łatwo, tak zwyczajnie. On zniósł swe Prawo z wyżyn nieba, zawiesił je na wysokości twych oczu, uczynił dotykalnym. Chciałby bardzo abyś i ty przeniósł je z zamknięcia, z poziomu teorii na praktykę życia.
Wszelkie nakazy, proroctwa, cuda i dary streszczają się w tym jednym słowie, które może przenieść nas poza słabość naszych ciał i umysłów, przerzucić most przez palący ogień pytań, lęku, śmierci.
Miłość…
Ks. Adam Kiermut