Kurs Betania

Miniony weekend był naprawdę obfity.
Pan Bóg dawał w obfitości na Kursie Betania (5-7.10), który odbył się w Białymstoku, w Parafii Chrystusa Króla.
A co dawał…? To zapraszamy do przeczytania świadectw poniżej!

Zgłosiłam się na kurs po zapowiedzi koleżanki, że to kurs o uczuciach. Przyszłam nie oczekując specjalnie niczego konkretnego. A okazało się, że Jezus też odczuwał różne emocje i ich nie krył i że wszystkie są dobre, że odczuwanie nawet tych trudnych nie jest grzechem. Najważniejsze, że Bóg dał mi ten czas w poczuciu bezpieczeństwa i spokoju, a sam zatroszczył się o wszystko. Wczoraj, gdy wróciłam do domu pewna, że nie miałam czasu posprzątać, okazało się, że mąż z córką zajęli się domem, sprzątaniem i praniem. Jakie to cudowne, że to był czas dany dla mnie, abym mogła wzrastać w Bogu i wyciszyć moje emocje. Chwała Panu.
Renata 44 lata

Podczas kursu Jezus pokazał mi,że On rozumie KAŻDĄ moją emocję, każde uczucie i że żadnego nie potępia, tylko mi nim błogosławi i prowadzi mnie do zbawienia.
Matylda, 48 lat

Podczas kursu Jezus pokazał mi, że emocje są częścią mnie. Nie muszę się ich bać lub obawiać, że okazywanie ich może zaszkodzić mi lub moim bliskim. Kurs pokazał jak to rozpoznać, co z tym zrobić i jak przeżywać. Będzie mi dużo łatwiej komunikować się z moim otoczeniem. Teraz ja mogę sterować emocjami. Chwała Panu.
Marek 47 lat

Pokazał mi, że trudności i błędy, które popełniałam, były po to, żebym była teraz silniejsza, bym umiała służyć innym, bym z troską opiekowała się najbliższymi i to, że opieka może być radością.
Krystyna 54 lata

Jezus pokazał mi, że te nieprzyjemne emocje też bardzo są potrzebne w moim życiu, że nie mogę ich odrzucać, że przez nie ja również naśladuję Jezusa. Nauczyłam się jak je przeżywać.
Agnieszka 34 lata