Bliski Bóg – Być jak ON!

Być jak On

Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. (Mt 16, 24-25)

Tak, świadomie i dobrowolnie podjęłam tę decyzję. Zdecydowałam się na to, ponieważ On uwiódł mnie swoją Miłością. Przy Nim czuję się bezpiecznie i pragnę dzielić z Nim każdą chwilę mojego życia.

Ogłaszając Jezusa moim Panem i Zbawicielem oddałam pod Jego panowanie całe moje życie, każdy jego aspekt. Pragnę, aby przemieniał moje serce na wzór swojego serca. Chcę Go naśladować, chcę iść Jego śladami. Wybierając Jezusa, wybieram też Jego drogę. Kiedy idę śladami mojego Pana muszę być świadoma, że nie zawsze będzie lekko i przyjemnie. W czasie Wielkiego Postu szczególnie przeżywam Drogę Krzyżową, czas męki i śmierci Jezusa. Podążając za Nim wiem, że ja też muszę przejść tę drogę. Skoro chcę upodabniać się do Niego muszę być gotowa na odrzucenie, wyśmianie, niesłuszne osądzanie. Muszę być gotowa na śmierć… nie tylko na tę fizyczną, ale na śmierć starego człowieka we mnie. Musi umrzeć mój egoizm, moja pycha i wszystko to, co nie pozwala mi całkowicie przylgnąć do Chrystusa. Wiem, że te trudne doświadczenia są mi bardzo potrzebne. To one sprawiają, że się rozwijam, że wzrastam duchowo. Są też próbą mojej wiary. Czy odwrócę się od Chrystusa, kiedy inni będą na mnie krzywo patrzeć, kiedy będą się ze mnie śmiać, a może kiedy zerwą ze mną znajomość…? Czy odejdę kiedy zostanę niesłusznie osądzona, odrzucona…? A może mimo cierpienia powiem: Panie, chcę trwać przy Tobie, mimo wszystko. Ty z miłości do mnie nie uciekłeś od cierpienia, od krzyża… Dlatego ja też z miłości do Ciebie zniosę te upokorzenia i trudności. Przyjmę je z pokorą.

W trakcie Mszy świętej, podczas modlitwy eucharystycznej, kiedy kapłan podnosi Hostię i mówi: Bierzcie i jedzcie to jest Ciało Moje, które za was będzie wydane… modlę się słowami:

Panie, przemieniaj mnie w siebie, abym tak jak Ty stawała się chlebem dla innych. Łam mnie, dziel mnie, krusz mnie. Pragnę być narzędziem w Twoich rękach. Posługuj się mną według Swojej woli.

Moim pragnieniem jest być Jego narzędziem. Każdego dnia chcę tracić moje życie dla Jezusa, chcę wyrzekać się tego co ziemskie. Wiem, że łamanie boli, kruszenie chyba jeszcze bardziej… ale chcę poddać się tej formacji, aby Bóg mógł działać przeze mnie wśród ludzi, aby mógł posyłać mnie gdzie chce, aby Jego wola wypełniała się w moim życiu.