Każda z nas doskonale zna postać biblijnej Ewy. Kojarzy nam się z grzechem, upadkiem, w ogóle wszystko co złe to Ewa. Wielokrotnie słyszałyśmy, jak to niepotrzebnie wchodzi w dialog z wężem, jak to przez nią Adam również popełnił grzech. Czy przypominasz sobie jakiś pozytyw głoszony na temat Ewy? Nie? To bardzo dobrze! Bo właśnie dzisiaj chcę spojrzeć na matkę wszystkich ludzi w inny sposób, w dwóch różnych, pozytywnych aspektach.
Pierwszy, bardzo prosty. Ewa nie bała się swojej kobiecości! Nie wiem, czy pamiętasz, ale w Księdze Rodzaju nie ma nic o tym jakoby Ewa stała rano przed szafą i zastanawiała się “Co ja mam na siebie włożyć?”. Mówiąc wprost, Ewa chodziła nago. Oczywiście nie chodzi mi o to, by teraz każda kobieta paradowała nago. Chcę zwrócić uwagę na to, że pierwsza z nas była świadoma własnego ciała, nie próbowała desperacko ukryć się w workowatych ubraniach czy wcisnąć się w stanowczo za małą bluzeczkę.
Jakiś czas temu, gdy pracowałam w sklepie z dość drogimi jeansami przyszła do mnie bardzo elegancka pani, ołówkowa spódnica, koszula, ułożone włosy, a do tego była krągła. Bardzo ładna, zadbana kobieta. Jednak, gdy przymierzała spodnie okazało się, że musimy jej proponować największy rozmiar jaki mamy. Dobrałyśmy jej kolor, fason i wyglądała naprawdę dobrze, ale pani z załzawionymi oczami wyszła z przymierzalni, podziękowała i opuściła sklep. Wtedy do mnie dotarło. Jaka szkoda, że nie potrafimy się cieszyć z naszego ciała! Przecież to jest Świątynia Ducha Świętego!
Drugi aspekt Ewy to jej powołanie. Zostaje stworzona po słowach uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc. Pochodzi z żebra Adama, przy czym wyrazy żebro i życie w kulturze semickiej miały bliskoznaczne znaczenie. Jest życiem życia, istotą żywą z istoty żywej. Nic innego nie posiada takiej samej natury jak tych dwoje. Jeśli nadal mierzi Cię wyraz pomoc, to zaznaczę, iż czytając te słowa w języku oryginalnego zapisu zauważamy, że tego samego wyrazu Żydzi używali w odniesieniu do relacji Bóg – człowiek. Czy to nie piękne? Już przy stworzeniu Pan Bóg uświęca tę relację, nie jest to niewola, lecz trwanie w nadzwyczajnej łasce bycia POMOCĄ.
Serce małżonka jej ufa, na zyskach mu nie zbywa (Prz 31,11)
Zuzanna Znajda