DUCHU ROZNIEŚ ŚWIATŁO NARODOM

Jezus powiedział do swoich uczniów: “Gdy przyjdzie Paraklet, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On zaświadczy o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku. Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi”. (J 15, 26-27; 16, 12-15) 

I przyszedł! Duch Pocieszyciel jest z nami! Cudowne zesłanie Ducha Świętego łączy czas Kościoła z celebracją ważnego święta, które gromadziło w Jerozolimie wielkie tłumy z wszelkich zakątków ówczesnego świata. Święto Szawout (Święto Tygodni) było czasem wielkiej wdzięczności Bogu za dokończone żniwa, ukoronowaniem trudu, w jakim człowiek zmagał się z palącym słońcem, przeciwnościami, bólem fizycznym. Wszystko to co towarzyszyło całej wspólnocie w ciągu ostatnich siedmiu tygodni, składano Bogu w postaci dorodnego snopa zebranego na polu jęczmienia. Nazywano go omerem. Kapłan w symbolicznym geście kołysania snopa kierował się na cztery strony świata, tak jakby chciał tę płodność ziemi roznieść wraz z radością na po jego najdalsze krańce. Chciał również zamanifestować, że wszelka pomyślność i urodzaj na źródło w Bogu. Żydzi w tym uroczystym obchodzie celebrują koniec, który daje życie. Z obfitości zebranych darów mogą sycić się teraz ludzie na całym świecie. Wśród cudownych zjawisk, jakie ujrzał m.in. najmłodszy z Apostołów- Jan, pojawia się wiatr, który wypełnia całą salę. Po chwili w jego miejsce schodzi z nieba płomień ognia, który rozdzielając się zstępuje na każdego z zebranych uczniów. 

Oba te znaki przenoszą nas to tego co działo się z Starym Testamencie. Kluczem do ich zrozumienia jest postać Mojżesza. To on aby rozmawiać z Bogiem wszedł na górę Synaj, gdzie otrzymał Prawo dla Izraela. Wcześniej u początku jego misji znalazł się również na górze gdzie dojrzał płonący krzew, który w niewyjaśniony sposób oplatał roślinę lecz jej nie niszczył. Uczniowie przebywają w miejscu, które imituje górę, gdyż sala wieczernika znajdowała się w najwyższej części budynku. Oni też doświadczają tego, że ich ogień nie spala, nie zabija. To żywioł miłości, płomień Ducha Świętego, który wypalił na kamiennych tablicach 10 Przykazań- 10 słów z nieba. Apostołowie usłyszeli gwałtowny wiatr, który nawiedził ich przed darem ognistych płomieni. Tym wiatrem ze wschodu Bóg osuszył wody Morza Czerwonego, dzięki czemu lud przeszedł na drugi brzeg. Wiatr z nieba także Apostołom przygotowuje teraz drogę ku wolności Dzieci Bożych. Oni wychodzą z niewoli lęku, ciemności i słabości, która została przemieniona. Na nowym Synaju- w tej przestronnej sali wieczernika, uczniowie otrzymują nowe prawo- Nową Torę. Wygłaszają ją we wszystkich językach ówczesnego świata. Każdy słyszy swój własny język ojczysty. Zbiegają się z okolicy, bo jest to dla nich niepojęty, cudowny znak. W tym jednym miejscu jednoczy się świat, scala się to co rozbite, niepogodzone. 

Piotr wychodzi do ludu podobnie jak przed wiekami uczynił to Mojżesz, aby ogłosić zebranym konstytucję nowego człowieka. On podobnie jak kapłan w Święto Tygodni dokonuje symbolicznego kołysania snopa, który dla nas oznacza rozsypanie mnogich darów Ducha na cztery strony świata. Światło Ewangelii zostanie rozniesione zgodnie z zapowiedzią Chrystusa na najdalsze krańce ziemi. Płomień Ducha przechodzi do wnętrza uczniów, zapalając ich mocą, której nie byli w stanie oprzeć się ich przeciwnicy. W swej bezsilności mogli zabić tylko ich ciała, lecz nie mogli zniszczyć Ducha z którego mądrości przemawiali. Pewna prastara tradycja widziała drogę ku świętu Tygodni, która wiedzie łącznie przez 50 dni, w jakich Izrael był w Egipcie więziony za pięćdziesięcioma bramami wszelkich nieczystości. Bóg wyzwalając swój lud, otworzył im 50 bram swej mądrości, przez jakie wprowadził ich do życia. Łącznie 50 razy na kartach Pisma Świętego pojawia się wspomnienie wybawienia z niewoli Egipskiej, jako pieczęć wielkiego miłosierdzia Boga. On w mocy swego Ducha nieustannie nas budzi, uwalnia z niewoli, oczyszcza i odnawia.

A co z młodymi winem? Ono także pojawia się na końcu tej cudownej sceny, jako wymowny symbol. Część z zebranych przy sali, słysząc głośną modlitwę w językach wyśmiewa orantów twierdząc że są w stanie upojenia alkoholowego. Piotr, który wychodzi do ludu dementuje te zarzuty. Była 3 godzina dnia, a więc nieco przed południem. Wino pito za zwyczaj do ostatniego wieczornego posiłku. Ich radość, nietypowe, niestandardowe zachowanie, było zatem wynikiem czegoś innego. Jak zauważa T. Halik, ten kto nie nadużywa wina, a pije je z umiarem wprowadza się w stan szlachetnych myśli: humoru, pogody, radości, łatwiejszego i otwartego dialogu. Ewangelią zachwyci świat ten kto wyda mu ową iskrę, ducha radości, wewnętrznej dobrej energii i światła. Zawsze pytaj o to czy twoja wiara czerpie młodość z Ducha Świętego, czy nie stała się posępnie trzeźwa, wyjałowiona, spięta, nie skłonna już to rozmów i wymiany poglądów. Czy nie dajemy światu wiary zwietrzałej, ociężałej i smutnej? 

Daj ludziom świeżą, zawsze nową nadzieję, przekaż im iskrę z nieba. Pomagaj im nieustannie kroczyć wraz z Panem drogą światła. Jak zapisał Jan- Duch nieustannie czerpie z Jezusa, by nam objawiać. Kościół jest areną tego objawienia jak zapierający dech w piersiach spektakl, który się nie kończy. Kościół bowiem trwa- jest zanurzony w wieczności. Bierzmy z niego życie, dziękujmy za każdą obfitość dobra, pokoju, miłości. Bądźmy ludźmi serc wdzięcznych. Dostrzegajmy dary z nieba oraz ich hojnego Dawcę.

ks. Adam Kiermut